Kraina Bliskości

„To moje!” – czyli czy dzieci muszą się dzielić?

[Zaczęłam ten tekst pisać wiosną. Tak… przeleżał kilka miesięcy zanim udało mi się go dokończyć. Dużo się u mnie dzieje w tym roku. Ale celowo nie zmieniam już treści. Aktualnie jest jesień, a na placach zabaw wciąż toczą się boje o zabawki 😀 ]


(…) Bo w dzieleniu
Najważniejsze
Jest dziecięce:
CHCĘ!


Patrycja Dzierkacz "Dzie-le-NIE!"

Wiosna. Lato…
Czas wzmożonej aktywności dzieci na różnego rodzaju placach zabaw. A temat, o którym chciałabym dziś napisać, szczególnie jest żywy w….piaskownicach 😀 

Które zabawki są wspólne? Które do kogoś należą? Którymi można się bawić bez pytania, a o które należałoby poprosić? Trudno się połapać w panujących tam zasadach. Tym bardziej, że czasem to sami rodzice/opiekunowie robią więcej zamieszania, niż dzieci 🙂

“Podziel się”,
 “Musisz się dzielić, bo nikt się nie będzie chciał z tobą bawić”, 
“Nie bądź sknera”, 
“A zobacz, chłopczyk płacze”, 
“A popatrz jak dziewczynka się ładnie dzieli”, 
“A zobacz, dzidziuś nie ma żadnej zabawki”
“Jak się nie będziesz dzielił, to więcej nie przyjdziemy do piaskownicy”
… i tak dalej, i tak dalej… 

Widać i słychać, że ta umiejętność budzi wiele emocji. Wywołuje presję. Często jej posiadanie bądź nieposiadanie, jest odbierane jako wyraz dobrego/złego wychowania. Skutecznego/nieskutecznego rodzicielstwa. Na podstawie umiejętności dzielenia się (lub jej braku) prognozuje się jakość przyszłych relacji dziecka, ilość przyjaciół, to czy będą lubiani, czy też nie, itp.

Rodzice chcą, by ich dzieci się dzieliły. 

Często tłumaczą, proszą, nakazują, szantażują, aranżują “testowe” sytuacje… żeby tylko ich dzieci chciały się dzielić. Dla wielu, to kluczowy argument przemawiający za wysłaniem dziecka do żłobka/przedszkola (nawet jeśli nie jest to koniecznością ze względu na sytuację życiową) – wierzą w to, że to tam właśnie dziecko nauczy się dzielić zabawkami. 

Zapominamy w tym wszystkim o jednej, podstawowej rzeczy.

Do dzielenia się trzeba DOJRZEĆ!

A na tą dojrzałość (gotowość) do dzielenia, składa się kilka czynników.

  1. Zrozumienie i doświadczenie własności – dziecko musi mieć szansę na to, żeby odczuć, co to znaczy, że coś do niego należy, że jest właścicielem.
  2. Możliwość dysponowania swoją własnością (wybór) – czyli doświadczenie możliwości podejmowania decyzji co zrobić z daną rzeczą, kiedy/gdzie/na jak długo/z kim chce lub nie chce się podzielić.
  3. Chęć podzielenia się – dziecko zdążyło się już nacieszyć daną rzeczą, nie zależy mu na niej specjalnie, nie potrzebuje jej już, bądź ma na tyle dużo, że podzielenie się, nie będzie wielką stratą.
  4. Brak presji – im mniej nacisków, tym więcej chęci dzielenia się.
  5. Świadomość, że dziecko wie kiedy i jak może odzyskać to, co pożyczyło – jeśli dziecko zmieni zdanie co do pożyczenia jakiejś rzeczy, to warto pomóc mu odzyskać tą rzecz. Starajmy się więc nie mówić nic w stylu: “pozwoliłeś, to teraz czekaj”.

Zastanówmy się, czy rzeczywiście chcemy, żeby nasze dzieci dzieliły się wszystkim i zawsze? Nawet tym, co dla nich bardzo cenne, tym, czego potrzebują (swoim kieszonkowym, ukochanym pluszakiem, nową hulajnogą, drogim sprzętem)? Nawet wbrew ich woli? Podejrzewam, że większość z Was odpowie, że nie… Że są takie sytuacje, kiedy wolelibyśmy, żeby dziecko się nie podzieliło. Wiedzcie zatem, że aby potrafiło w takich sytuacjach odmówić, musi mieć okazję, by to poćwiczyć. Wielokrotnie 🙂

Co może pomóc dzieciom w dzieleniu się:

Wspólna zabawa
Okazuje się, że najlepszą motywacją dla dzieci jest chęć zabawy – wspólnej zabawy, czyli “dobry czas” na dzielenie się, pojawia się u dzieci 4-5-6-letnich, kiedy to zaczynają się one bawić razem (a nie obok siebie), tworzyć scenariusze zabaw.

Wymiana
Dzieciom łatwiej jest “oddać” coś swojego, gdy dostają coś w zamian.

Wyznaczenie miejsc, gdzie każdy może mieć swoją przestrzeń i swoją własność, gdzie nikt mu nie będzie przeszkadzał, czy zabierał jego rzeczy (szczególnie istotne w przypadku rodzeństw).

Czytelny podział własności 
Określenie co w danej przestrzeni jest “moje”, “twoje”, a co “nasze”.

Pomoc w zachowaniu własności
Dziecku łatwiej jest się dzielić, kiedy wie, że nie musi oraz kiedy wie, że może liczyć na wsparcie opiekuna w odmowie lub w odzyskaniu rzeczy, którą pożyczyło.

Pamiętanie o tym, że umiejętności nie rodzą się od razu
Żeby dojrzeć do dzielenia się, dzieciom potrzeba czasu i trenowania – doświadczenia wielu sytuacji, w których ktoś podzielił się z nimi, w których one podzieliły się z kimś, ale też takich, w których ktoś odmówił podzielenia lub one same tego odmówiły.

Modelowanie dzielenia się
Dzieci uczą się poprzez obserwację i naśladowanie. Im częściej będą mogły doświadczać sytuacji dzielenia się z nimi oraz obserwować jak ich bliscy dzielą się z innymi ludźmi, tym bardziej stanie się to dla nich naturalne.

Poznanie korzyści
Gdy chcemy zachęcić kogoś do dzielenia się, to warto pokazywać korzyści z tego płynące. Możemy zapytać np. co czuło, kiedy ktoś pozwolił mu bawić swoimi zabawkami, czy widziało jak inne dziecko się ucieszyło z wspólnej zabawy, itp. Nie zmuszajmy, nie straszmy, że nikt nie będzie chciał się bawić z nim, nie prawmy kazań. Im więcej pojawia się presji, im bardziej dzieci czują się przemuszane do dzielenia, tym bardziej kontrolują swoje otoczenie, tym bardziej pilnują, by nikt nie dotykał ich rzeczy, tym bardziej robią się zaborcze.

Kiedy szczególnie trudno jest się podzielić?
– gdy czegoś mamy mało
– gdy czegoś aktualnie używamy i wciąż potrzebujemy
– gdy dziecko jest za małe, żeby wziąć pod uwagę potrzeby kogoś innego
– gdy dziecko nie doświadcza empatii wobec siebie
– gdy dziecko nie doświadcza poszanowania swoich granic
– gdy dziecko nie czuje się bezpiecznie (o wiele bardziej kontroluje wtedy swoje otoczenie)
– gdy dziecko ma niskie poczucie własnej wartości
– gdy dziecku nie mówi jeszcze zbyt dobrze i trudno mu się komunikować
– gdy wszystko jest wspólne (dla małego dziecka “moje” może oznaczać, że ono się tym bawi, albo ono chce się tym bawić)

To, co jest ważne!
Dzielenie się ma być wyborem. Wyborem właściciela danej rzeczy. I bez względu na to, jakiego wyboru ta osoba dokona – to jest ok. 

Warto zachęcać, pokazywać korzyści, ale nie naciskać. Warto wspierać w pojawiających się trudnych emocjach związanych z dzieleniem się.

Jeśli dziecko doświadczy “przejęcia” swojej własności przez inne dziecko, ale NIE PROTESTUJE, to nie musimy się upominać za dziecko. Najwidoczniej dla niego to jest ok, że ktoś używa jego rzeczy, nawet bez pytania.

Niektórym dzieciom po prostu jest łatwiej się dzielić, a innym trudniej. Podobnie jak dorosłym. I nie jest to wyznacznik dobrego czy złego wychowania. 

Jeśli Twoje kilkuletnie dziecko nie chce się dzielić, TO NIE ZNACZY, ŻE ZOSTAŁO ŹLE WYCHOWANE. TO NIE ZNACZY, ŻE JESTEŚ ZŁYM RODZICEM. 
To znaczy TYLKO tyle, że potrzebuje jeszcze do tego dojrzeć.

Jeśli z zaciekawieniem przeczytałaś/eś ten artykuł, pomóż mi proszę trafić z nim do większej ilości czytelników. Będę wdzięczna za każdy komentarz, polubienie na FB/IG oraz udostępnienie. Bez tej aktywności odbiorców, trudno jest przebić się przez internetowe algorytmy. Dziękuję z góry!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *