To dla wszystkich, którzy kiedykolwiek pomyśleli lub usłyszeli, że dziecko płaczem manipuluje, że jest rozpieszczone, że jest małym tyranem, że wchodzi na głowę… Dla wszystkich, którym przeszło przez myśl stosowanie „wypłakiwania” jako metody na nauczenie samodzielnego zasypiania w łóżeczku. Takie dziecko jest przerażone. Cierpi. Jedyne czego pragnie, to poczuć, że jest bezpieczne. W ramionach mamy lub taty.