Wpadłam na pomysł, by podzielić się z Wami rodzicielskimi trickami, które ułatwią Wam codzienną opiekę nad dziećmi, pielęgnację maluchów, rozwiązywanie trudnych sytuacji. Założenie jest takie, że ja przekazuję te sposoby, które sprawdzały, czy nadal sprawdzają się w naszej rodzinie. A Was zachęcam do dzielenia się Waszymi pomysłami w komentarzach lub na moich social mediach 🙂
Zapraszam Was również do współtworzenia tego wpisu – możecie to zrobić podsuwając mi pomysły na kolejne problematyczne kwestie 🙂

- Obserwowanie świata za oknem – liczenie samochodów wjeżdżających/wyjeżdżających z parkingu, nazywanie ich kolorów, szukanie pieska, ptaszka, opowiadanie o tym, kto przechodzi przez osiedle, itp.
- Zabawa przyssawkami na oknie.
- Nazywanie po kolei paluszków (kciuk, wskazujący, środkowy, serdeczny, mały), liczenie ich, liczenie ile jeszcze zostało do obcięcia.
- Dodawanie wyrazów dźwiękonaśladowczych, np. “ciach, ciach” przy każdym kolejnym paluszku.
- Obcinanie w kąpieli.
- Obcinanie podczas snu.
- Mówienie wierszyka: “Ten pierwszy to dziadziuś, tuż obok babunia. Największy to tatuś, a przy nim mamunia. A to dziecinka mała i jest rodzinka cała” (zaczynamy od kciuka, na koniec machamy całą rączką)

- Rondo kąpielowe – chyba najpopularniejszy gadżet w tym temacie. Wiem, że nie wszystkie dzieci akceptują, ale akurat u nas długi czas było w użytku.
- Mycie włosów na leżąco.
- Oglądanie światełek na suficie – to mogą być lampy, które są na stałe zamontowane w Waszej łazience, albo jakieś specjalne projektory wyświetlające wzorki właśnie na suficie, albo nawet naklejka przyklejona na suficie.
W momencie kiedy masz zamiar spłukiwać szampon z włosów, poproś dziecko żeby popatrzyło na światełka/ gwiazdki/ naklejkę. - Mały ręczniczek zwinięty kilka razy i ułożony na czole/na oczkach – zabezpiecza przed dostaniem się wody do oczu.
- Spłukiwanie szamponu kubeczkiem lub małą konewką zamiast prysznica.
- Okularki do pływania.
- Wejście pod prysznic wspólnie z dzieckiem.
- Zabawy w basenie, z wężem ogrodowym – mające na celu oswojenie z wodą kapiącą na twarz.
- Szybkie i sprawne mycie – żeby dziecko nie zdążyło się zniecierpliwić.

- Karmienie piersią.
- Chusta/nosidło.
- Noszenie na rękach, przytulanie.
- Bujanie się na piłce gimnastycznej trzymając dziecko w ramionach.
- Wózek/samochód (u nas akurat rzadko działało, parę razy się zdarzyło, ale wpisuję, bo wiem, że u wielu dzieci to działa).
- Bujanie w hamaku z chusty.
- Klepanie po pleckach/po pupie.
- Głaskanie po główce, policzku, plecach – ręką lub mięciutką pieluszką.
- Śpiewanie kołysanek.
- Czytanie.
- Wspomaganie się szumem (piszę “wspomaganie”, bo nigdy sam szum nie uśpił mi dziecka).

- Pozwolenie dziecku na wybór ubrań (w granicach rozsądku, ale np. założenie kaloszy do letniej sukienki moim zdaniem nie jest problemem, podobni jak niedopasowanie kolorystyczne itp.)
- Zachęcanie do samodzielnego zakładania ubrań.
- Zabawa w poszukiwanie części ciała, np. gdy chcę ubrać rękaw bluzeczki, “jeżdżę” nią dookoła mówiąc “szukam rączki, szukam rączki, gdzie jest jakaś rączka?”, przy starszym dziecku można nieco utrudnić i mówić “szukam lewej/prawej rączki”.
- Gdy dziecko nie chce zakładać ciuszków, to rodzic próbuje zakładać je na siebie.
- Zabawa w zamienianie przeznaczenia ubrań, np. gdy dziecko nie chce założyć skarpetki na stopę, zakładamy mu ją na dłoń/na ucho i pytamy czy to na pewno dobre miejsce na skarpetkę.
- Rysujemy ludzika na kartce i po kolei pytamy dziecko co jeszcze musi założyć, żeby był ubrany (lub gotowy do wyjścia), dorysowujemy kolejne ubrania, przy każdym kolejnym elemencie garderoby, zakładamy je także dziecku.
- Gdy dziecko nie chce pójść do pokoju, w którym je ubieramy, możemy np. “pojechać” tam pociągiem (udajemy lokomotywę i wagonik), albo “polecieć” samolotem (bierzemy malucha na ręce, prosimy by rozłożył rączki – skrzydła i lecimy).
- Nastawiamy “czasomierz” i sprawdzamy czy zdążymy się ubrać zanim zadzwoni.
- Przy wyjściu z domu, gdy dziecko np. nie chce założyć kurtki, czapki, czy butów, możemy pozwolić mu wyjść tak, jak jest ubrane, a te potrzebne elementy zabieramy ze sobą (gdy maluch poczuje, że mu zimno/że razi go słońce, to sam będzie chciał założyć to co potrzeba).
- Wzajemne ubieranie, np. dziecko zakłada skarpetkę rodzicowi, a rodzic dziecku.

- Sprawdź czy ubrania i obuwie dziecka są wygodne, mają dobry rozmiar, nie gniotą, nie zakładają się zbyt ciężko.
- Znajdź jakiś atrakcyjny cel – ciekawe miejsce, fajna aktywność, spotkanie z kimś kogo dziecko lubi, atrakcyjna zabawa po drodze (skakanie w kałużach, zbieranie kamyczków/kasztanów, nakarmienie kaczek, nazbieranie kwiatów do wazonu/dla pani z przedszkola, wyszukiwanie wszystkich ludzi w okularach/wszystkich niebieskich samochodów itp.)
- Dawaj dziecku wybór – tego, co tylko się da (ubrania, butów, czy idzie pieszo czy jedzie wózkiem, czy może rowerkiem, czy bierze kapelusz, chustę, czy opaskę, czy bluzę z kapturem czy sweterek, którą ścieżką idziemy, i tak dalej…)
- Przygotuj zestaw ubrań wcześniej (jeśli wychodzimy z samego rana, to wieczorem dnia poprzedniego).
- W trudnych momentach sięgaj po moc zabawy (np. dziecko nie chce założyć skarpetki? Załóż ją na swoją rękę jak pacynkę i powygłupiaj się troche; Udawaj, że skoro mała stópka nie chce skarpetki, to Ty ją spróbujesz założyć, itp.)
- Ćwiczcie samodzielne ubieranie w takich sytuacjach, kiedy nie ma pośpiechu.
- Miej gotowość do pomocy – nawet jeśli Twoje dziecko już potrafi wiele rzeczy doskonale zrobić samo, to czasami może mieć słabszy dzień, może być niewyspane, a może ten przejaw Twojej troski, opiekuńczości “ładuje” Twojemu maluchowi “kubeczek na miłość”, czyli daje takie poczucie bycia kochanym, ważnym.
- Jeśli spieszycie się rano, zaplanuj pobudkę 10-15 minut wcześniej, żeby mieć zapas np. na spokojne poprzytulanie się w łóżku po pobudce.
- Stwórz jakiś rodzaj “listy do odhaczenia” rzeczy, które trzeba założyć na siebie, czy czynności, które trzeba wykonać, żeby być gotowym do wyjścia. Fajnym pomysłem są punkty z okienkami, które zaznaczamy po wykonaniu krzyżykiem/”ptaszkiem”/naklejką. Inną formą są bransoletki (np. gumki-sprężynki) z rysunkiem/napisem określającym zadanie do wykonania – na każdej bransoletce jedno. Po wykonaniu danej czynności, dziecko bransoletkę zdejmuje i zakłada w wyznaczone miejsce – kiedy zdejmie wszystkie, jest gotowe do wyjścia.
- Gdy dziecko przejawia szczegolny opór np. względem założenia kurtki, czapki, to zamiast krzyczeć, szantażować, zakładać na siłę, weź to po prostu do ręki/torebki/wózka i jak poczuje, że mu za chłodno, to duże prawdopodobieństwo, że samo się zgłosi.
- Uprzedzaj z zapasem, że będziecie wychodzić, żeby dziecko mogło dokończyć zabawę.
- Zabierzcie ze sobą wybraną przez dziecko zabawkę.
Jeśli z zaciekawieniem przeczytałaś/eś ten artykuł, pomóż mi proszę trafić z nim do większej ilości czytelników. Będę wdzięczna za każdy komentarz, polubienie na FB/IG oraz udostępnienie. Bez tej aktywności odbiorców, trudno jest przebić się przez internetowe algorytmy. Dziękuję z góry!